Student prawa spotyka Ozjasza

0
167
Ewald

No elo ananasze,
ta historia zdarzyła mi się niedawno.
Więc chodzę na 3 rok prawa, nie powiem gdzie, jednak to jest duże i liczące się miasto w Polszy A. Na moim roku jest 3/4 dziewczyn , na które dotąd nie zwracałem uwagi. Aż do niedawna...poznałem ją... tą która zawróciła mi w głowie i w duszy... usiadłem obok niej i tak jakoś ona nawiązała ze mną rozmowę dodam, że przypatrywała mi się wiele razy xD. Gadaliśmy, śmiechaliśmy z naszego grubego Janusza wykładowcy. Moja wybranka nazywa się Koryna. Miło gadaliśmy i tak ni stąd ni zowąd zaprosiła mnie - nie takiego brzydkiego 7,8/10 nie SEBA MAME I BABCIA MI TAK NIE MÓWIŁY xD, więc zgodziłem się pójść i w weekend pojechałem do jej domu na domówke.
Onany, jaka chata! Pierwsza klasa, wręcz bogactwo jak mawiał Bóg Testo! Wszystko miała super! Było kilku chłopaków, za to same dziewczyny. Koryna mnie wypatrzyła w tłumie, przytuliła się, pocałowała w policzek - aż mi się zrobiło ciepło na sercutaka ciepła strefa xD.
Poszliśmy we dwoje do jaccuzi i gadaliśmy razem, ona wtulona we mnie, mały powstaniec już w górze gotowy do inby a'la Warszawa 44 xD A ta mi wyskakuje z pytaniem o politykę obecnego rządu. To ja mówię, że mam poglądy bardziej prawicowe. Nie jakiś korwinista, ale prawica. Ona tylko na mnie spojrzała i powiedziała, bym z nią poszedł do pokoju, ja zadowolony, ruchańsko będzie, myślę sobie, ale jednak onanki moje drogie tak nie było...
To co się tam stało nie zapomnę w życiu. Zabrała mnie do jakiegoś gabinetu i mówiła bym zamknął oczy, bo niespodzianka. Ja gacie w dół z radości a ona popchnęła mnie gdzieś. Wywaliłem się, otworzyłem oczy i byłem w innym pomieszczeniu! Jakaś wielka sala na wzór zamku, były czarne afisze a tam gotyckie litery: KNP! I stali ludzie w czarnych pelerynach a'la KKK. Myślę sobie , co ja robię tu?
i nagle do mnie przemówił! Ich szef...
Nie uwierzyłem. To był on JANUSZ KORWIN MIKKE! Krzyknąłem 'Panie Januszu co pan...' A on do mnie: ha ha ha, Janusz Korwin Mikke to moja maska... Jestem Ozjasz Goldberg. Moja córka Koryna przywiodła ciebie tutaj i będziesz naszą ofiarą, socjalistyczny śmieciu dla naszego Boga Aśtara Śerana. Wystraszyłem się, zobaczyłem, że przejscie jest lekko uchylone, więc czym prędzej zacząłem spierdalać stąd.
Goniła mnie chmara ludzi Ozjasza. Uciekałem przez połowę miasta - nie wiedziałem, że mam taką kondycję, biegłem sobie już spokojniej, bo myślałem , że ich zgubiłem. Ale to nie tak - nagle wyjebałem się na glebę wywaliła mnie sama Niewidzialna Ręka Wolnego Rynku. Wystraszony popędziłem jeszcze bardziej i sam niewiedząc przepłynąłem całą rzekę i dobiegłem do domu.
Do dzisiaj z niego nie wychodzę.
Nie wiem czy mam z tym iść na policję.
PS. TO PRAWDA
PS2. ANONY, JAK ŻYĆ?

Komentarze